Po powrocie z Grecji w Obozie czuję się jak w domu .Pisk dzieci Afrodyty, gdy zabrano im kosmetyki ? BEZCENNY. No to już mamy 20 sierpnia, jeszcze 2 dni i stuknie mi szesnastka. Wczoraj do nas przybyła nowa i okazało się, że to moja przyrodnia siostra. Cóż Posejdon nie próżnował. Tyle że ja różnię się od mojego rodzeństwa i innych półbogów, bo jestem również CZAROWNICĄ.
Jak wyglądam? Mam brązowe lekko kręcone włosy opadające do pępka( gdy się wkurzam zmieniają kolor na rudy). Moje dwie osobowości: półbogini i wiedźma, czasami kłócą się o przewagę, a świadczy o tym zmiana barwy moich oczu. Z morskich na pulsujące złoto i na odwrót. Latem mam lekko brązową karnację, ze względu na opaleniznę. Jestem dość szczupła i dobrze posługuję się moim niezwykłym mieczem (nazwałam go Nessos). Z magicznych gadżetów mam jeszcze torbę bez dna i sygnet w którym zamknięta jest część mojej esencji życia.
Tak i ta przeklęta hera ! Ukradła mojemu bratu 8 miesięcy życia ! Jak ona mogła ?! Tuż po zakończeniu wojny gdy zebraliśmy się na Olimpie walnęłam ją w twarz. Z tego jestem dumna do dziś ,ale pojawiły się konsekwencje.Ciągle widzę krowy i ich odchody, więc muszę uważać. Lecz to nie koniec , nie mogę wchodzić na Olimp kiedy jest tam królowa niebios. Kiedyś się zemszczę na tej suce !
To cóż idę po Olivię, bo obiecałam Chejronowi, że pomogę jej z przeprowadzką i ogarnięciem jej mocy . Tak od kilku dni próbuję pomóc rozwijać boskie zdolności półbogów. Myślę,że nie źle mi idzie.
********** Dzień później **********
Olivia jak się okazało jest genialna pod wszelkimi względami . Rozumie mnie, świetnie radzi sobie z mocą, jeszcze lepiej z mieczem. Godzinę wcześniej z łatwością rozbroiła dziecko Aresa. Percy zaś....ciągle chodzi z Ann. Jest grupowym i to on odwala czarną robotę i wiecie co ? Bardzo dobrze się z tym czuję.(kilka dni temu)Na ich pierwszą rocznicę pomogłam ( w zasadzie sama to wszystko wyczarowałam) urządzić romantyczną kolację pośrodku zatoki Long Island. Stolik na wodzie , wokoło pływające świece. Obsługiwałam ich co nie było trudne bo jestem czarownicą. Potem puściłam wolną muzykę i zeszłam z wody choć ciągle musiałam podtrzymywać Ann na toni ,aby nie zamoczyła tej przepięknej sukni, którą wybrała któraś z tych bardziej ogarniętych córek Afrodyty. Z resztą z trudnością wcisnęłam Percy'ego w smoking. Chyba się udało, bo braciszek wrócił umazany czerwoną szminką na twarzy. Gdy to zauważył ,spłonął rumieńcem ,a ja wybuchłam śmiechem.
Po lekcji szermierki poszłam do Leo, który ciągle coś kombinował z tym urządzeniem Odyseusza. Nie chciał nic mówić, choć jest moim przyjacielem. Po kilku nie udanych próbach wyciągnięcia od niego informacji, poszłam do Olivii, aby czegoś jeszcze ją nauczyć.
-To co dziś trenerze?- zapytała z łobuzerskim uśmiechem na twarzy
-Tsunami- wyszczerzyłam zęby
Rozłożyłam szeroko ręce i klasnęłam . Wielka fala pomknęła w przeciwną stronę. Pstryknęłam palcami ,a ona zniknęła zanim rozbiłaby kilkanaście drzew i domów.
-Teraz ty- zachęciłam Olivię
*********************************************************************************
Tadadadam i jest prolog :D jej! Nie wiem czy się podoba ale ja jestem zadowolona i szminką był umazany bo był z Ann, a co tam robili sami się domyślcie. xD
~LoLa
Więc tak,prolog bardzo fajny xD Naprawdę xD
OdpowiedzUsuńPozdrawia Cherry xD
PS:Zemsta na herze,będzie słodka xD
Cudowny prolog!
OdpowiedzUsuńTak fajnie się czytało, że nie chciało mi się szukać niczego, aby się czepiać (chociaż to uwielbiam - geny ojca).
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://hp-ksiezniczka-ciemnosci.blogspot.com